sobota, 25 listopada 2017

Moja pierwsza :)

Witajcie :)

Bardzo dziękuję za wszystkie przesympatyczne komentarze pod postem o gerberze :) nawet nie wiecie jak bardzo motywujecie mnie do dalszej pracy. :)
Ostatnio staram się wykorzystać każdą wolną chwilkę i jak najwięcej zaplanowanych projektów skończyć przed zbliżającą się wielkimi krokami małą rewolucją ;)
Jednym z takich projektów były laleczki Magic doll... od kiedy zobaczyłam je pierwszy raz zakochałam się absolutnie i bardzo chciałam wyszyć te wzorki. Nadarzyła się świetna okazja... kiedy byliśmy z Piotrusiem w Warszawie, po operacji odwiedziliśmy znajomych. 
I dostałam zamówienie na dwie cudowne panienki, oto pierwsza z nich:



Etapy pracy:



Dzielny pomocnik:



Kilka detali:








niedziela, 19 listopada 2017

Wyzwanie listopadowe

Witajcie :) 
Dziś chciałam pokazać Wam gotowy haft na wyzwanie u Kasi
Tym razem wybrała na prawdę trudny temat... przynajmniej dla mnie. Kilka dni zajęło mi znalezienie wzoru, który by mi się podobał... i w końcu zdecydowałam się na kwiatek, który od dawna miałam na swojej liście do wyszycia... ale wzór był dość sporych rozmiarów więc bałam się czy zdążę go wyszyć. Na szczęście się udało :)





Dane techniczne:
Kanwa rozmiar 16
Wyszywany 3 notkami muliny DOC
Ilość kolorow: 12
Zużytych motków: 16
Wielkość haftu: 8894 fax
Wykazywała przy pomocy aplikacji  crossty- obliczony czas pracy: 2 dni 19 godzin 24 minuty czyli około 67,5 godz.

Oto moja gerbera:




A tu już w całej okazałości :)



wtorek, 14 listopada 2017

Prezent gotowy

Witajcie :) 

Dzisiaj wreszcie udało mi się wykończyć zakładkę różną, która będzie prezentem na imieniny mojej mamy. Czas mam do 25 listopada ale wolę być już przygotowana na wypadek jakiś nieprzewidzianych okoliczności. :)

A tu kilka zbliżeń:




JAK myślicie, spodoba się.? 


czwartek, 9 listopada 2017

Dla kotów

Witajcie :)

Trochę tu cicho było ostatnio, ale niestety dopadło nas paskudne przeziębienie i od kilku dni nie możemy się go pozbyć. U mnie najtrudniej je zwalczyć bo w zasadzie nie bardzo mogę brać jakiekolwiek leki... robótki leżą i czekają na lepsze czasy...
Ale przypomniało mi się, że mam trochę zaległych prac i jeszcze nie pokazywałam wam koszyków jakie zrobiłam dla kotów. 

Tym razem zabrałam się za wykańczanie zalegających mi w szafie motków  t-shirt yarn w kolorze butelkowej zieleni. Tak się rozpędziłam, że zamiast dwóch zrobiłam w sumie cztery :)
Ponieważ w naszym domu rezydują trzy kocie cuda... 
I na razWę ineę plamujemy teg  stanu zmieniać, stwierdziłam, że czwarty jkoszyu pojedzie do kota możee cioci. 
Stwierdziłam też, że więcej nie kupię takich materiałów. Zdecydowanym minusem jest to, że w różnych częściach motka trafia się różna grubość i robótki brzydko się układadją. Zecydowanie źle się na niej pracowało. Niestety okazuje się, że sznurek też nie jest idealny ponieważ troszkę schodzi z niego kolor. Pamiętacie czerwony dywan do łazienki? Używamy go od sierpnia... biorę go regularnie co dwa tygodnie i niestety zauważyłam odbarwienia koloru. A może tylko ja trafiłam na taką partię sznurka?
A jakie są wasze doświadczenia i wrażenia? Na czym wam się lepiej pracowało?

A tu wszystkie cztery koszyki (każdy trochę innej wielkości). Myślę, że do środka włożę im do środka jakąś gąbkę albo kawałek kocyk. 

I po kolei:
1.



2:


3: 



4:



Pozdrawiam Was serdecznie :)